piątek, 5 kwietnia 2019

Nie jestem ideałem cz.1

   
Każda młoda mama na początku gdy pojawia się w domu dziecko chce być idealna. Miałam również i ja takie poczucie obowiązku. Myślałam że muszę zawsze z wszystkim wyrabiać się na czas. Nie dość ,że codziennie czekała na mnie sterta prania, podłogi codziennie musiały być poodkurzane i pomyte a do tego jeszcze pies ,kot i bardzo absorbujące maleństwo. 

     Człowiek wstaje rano zmęczony na stracie no bo przecież dziecko nie dało mamie pospać a jak ,że by inaczej i od startu mam tyle do zrobienia że sama myśl jest przerażająca i w sumie tak naprawdę to po co się brać jak i tak się nie wyrobię z robotą. Wtedy człowiek zapętla się w błędne koło zaczynają męczyć mnie wyrzuty sumienia bo garnki nie pomyte a suszarka z ubraniami wisi już od trzech dni. O matkooooo. Szaleństwo co ja tu robię :O. W pewnym momencie powiedziałam sobie STOP. Czy jeżeli czegoś nie zrobię to świat się zawali??? 

     Tak się składa, że jestem w wieku rozrodczym i wiele moich koleżanek jest akurat na "czasie" w temacie. Poszukałam  paru, a że matki przyciągają się jak magnez już po krótkim czasie miałam pokaźne stadko mateczek które służyły zawsze złotymi radami. Pozakładałyśmy grupy wsparcia i gotowe do działania  "dobra jedziemy z koksem". 

     Oczywiście takie znajomości i "grupy wsparcia" maja swoje plusy i minusy.

     Plusem na pewno jest to ,że zawsze możesz o każdej porze dnia i nocy zapytać  o dziecko  jeśli mamy jakieś wątpliwości. Mamuśki maja dzieci starsze i młodsze i zawsze trafimy na kogoś bardziej doświadczonego. Matkę która przetarła szlaki w tej dżungli wielkich wyzwań. Matki zazwyczaj nie śpią bo są jak zombie czuwają dniem i nocą i na Twój wpis na fb odpowiedzą Ci automatycznie. Już po paru dosłownie minutach wiesz, że Twoje dziecko wysypkę na buzi ma od tego ,że jesz za dużo nabiału a kupy w sumie to dobrze ,że robi ich aż tyle. 

     Minusem no właśnie hmmm.... Minusem na pewno jest to, że każda matka wie lepiej. Ile matek tyle teorii a do tego każda, dosłownie każda musi pokazać innym mamuśką, że przecież ja jestem idealną matką, żona, kochanką i gospodyni domową. Rzeczywistość jest zupełnie inna ale przecież ktoś po drugiej stronie ekranu nie musi o tym wiedzieć.

     W taki właśnie sposób ja właśnie zaczęłam zapętlać się w ten zwariowany wir. Przecież skoro inni sobie radzą to i ja powinnam być idealna. Otóż właśnie chodzi w tym o to ,że nie muszę. Tak naprawdę żadna z nas nie musi byś idealna. Powiem Wam szczerze ja chcę mieć czas dla siebie. Chcę, pragnę wziął gorąca kąpiel w swojej wannie, pomalować paznokcie, mieć czas poczytać książkę i czasami poplotkować o niczym że swoimi koleżankami.

     Ja wrzuciłam na luz. Pełny luz. Oczywiście moje dziecko jest wypielęgnowane, ubrania są poprane i chata względnie ogarnięta. Ale tak mam czas również dla siebie. Trochę zajęło mi dochodzenie do tej swojej wewnętrznej równowagi ale gdy pogodziłam się z nową rolą w swoim życiu i tym, że nie jestem ideałem jest piękne. 

     Każda z nas jest inna. Jedna ceni sobie idealny porządek w domu ale przez to nie ma czasu na nic innego a z kolei druga woli zamiast "jechać na szmacie" wypić gorąca kawę kiedy dziecko ma akurat drzemkę i poczytać książkę. Ja wybrałam opcję nr dwa i jestem o wiele bardziej zadowolona z życia, wypoczęta i o dziwo bardziej zorganizowana.

     Wstaje rano z myślą, że dzisiaj mam zamiar obok obowiązków domowych poczytać książę lub spróbować coś napisać. Zaczynam wtedy się mobilizować. Jeżeli wezmę się za składanie prania zaraz po śniadaniu gdy położę małego na pierwszą drzemkę i w tym czasie umyje jeszcze naczynia to będę miała mniej na popołudnie i gdy położę małego wieczorem spać będę miała czas tylko i wyłącznie dla siebie.  


27 komentarzy:

  1. Ja też na początku macierzyństwa chciałam być idealna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I udało Ci się? Czy też po pewnym czasie trochę odpusciłaś?

      Usuń
  2. Ciężko jest być idealną, tym bardziej że i tak zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że coś robimy źle. Najważniejsze jest, aby robić to co według nas jest najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mówisz :) Każda mama dla swojego dziecka wie co dla niego jest najlepsze :). Wiadomo dobrze jest czasem posłuchać kogoś bardziej doświadczonego, ale najlepiej jest i tak z tych dobrych rad wybrać to co według Twojego uznania uważasz za słuszne.

      Usuń
  3. Kochana nie ma ideałów, ale super że widzisz, że nie ma ideałów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już się przekonałam przy pierwszym dziecku że nie da sie zaplanować dnia z dzieckiem, teraz już nie planuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak jak mówisz czasami planuje sobie dzień atu się okazuje że mój Jaś ma gorszy dzień i jest po planach :D najważniejsze też żeby z rezerwą do siebie podchodzić :)

      Usuń
  5. Samo dążenie do ideału już jest wielkim plusem, wiadomo że ideału nie ma, ale dzieci wiele pomogły mi w sferze własnego rozwoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest :) Ja również zauważyłam że odkąd Jasiu pojawił się w moim świecie to jest mi o wiele łatwiej się zmobilizować do działania :) ❤️

      Usuń
  6. Czasami chwile nieidealności są dobre. Ja ze swoją walczę i wyżywam się na sprzątaniu, nie patrząc nawet na dni tygodnia ;)( parę minut temu skończyłam gruntowne porządki). Pomaga na Odhandryczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasami mam "porywy wiatru" i biorę się za generalne porządki. Zauważyłam że jeśli robię coś regularnie to mam względnie ogarnięte i więcej czasu dla siebie. Zdarza się że czasami mam coś nie zrobione ale mówię do siebie trudno i staram się tym nie przejmować :)

      Usuń
  7. Dążenie do ideału nie jest dobre. Nikt nie jest ideałem a zbytnie spinanie się by to osiągnąć często daje odwrotny efekt. Dużo ważniejsze jest by dążyć do samorealizacji i szczęścia. To nie ciągle zabiegana i perfekcyjna mama jest potrzebna dziecku tylko mama szczęśliwa i pewna siebie, skupiająca swoją uwagę na dziecku i czasie z nim spędzonym a nie ciągłym bieganiu ze szmatą po domu. Kwestia organizacji i wybrania rzeczy ważnych, ważniejszych i najważniejszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kwestia sporna :) Bo moim zdaniem bycie idealną mamą nie polega na całodobowym siedzeniu w domu, sprzątaniu i prasowaniu na zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie moim zdaniem sprzątanie domu i prowadzenie domu jak spod igły też nie jest ideałem :) . Niestety zauważyłam, że my kobiety same wprowadzamy się w ten wir opowiadając jedna przed drugą jak to Ona sobie świetnie radzi w domu.

      Usuń
  9. Nie jestem matką, ale wiem,że ciężko jest być idealną
    powodzenia w pisaniu i zapraszam do mnie https://izabelaszymura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za komentarz :) napewno Cię odwiedzę :) :)

      Usuń
  10. A ktoś nim jest? Ja nie znam takiej osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ideałów chyba nie ma, ważne by być sobą i czuć się dobrze we własnej skórze wykonywać to co uważamy za słuszne i być szczęśliwym w tym co się robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze tak jak mówisz to przede wszystkim akceptować siebie :)

      Usuń
  12. Ja zawsze wstaję z pewnym planem i pozytywnym nastawieniem, jednak czas wszystko weryfikuje. Nie na wszystko ma się wpływ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak jak mówisz :) Warto jest mieć plan ale dobrze jest być również elastycznym :)

      Usuń
  13. Nie ma ideałów! Doskonale cię rozumiem czasami jestem na siebie zła kiedy coś sobie zaplanuje i nie starcza mi na to czasu ponieważ mam tez inne rzeczy do wykonania w tym dniu. U mnie jest tak często kiedy nie mam czasu na dodanie posta na bloga .. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam! Myślę, że nie tylko w kwestii macierzyństwa chcemy być idealni, a to najczęściej prowadzi do zguby.. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bardziej w drugiej jak w pierwszej ciąży chcialam być idealna...z resztą bardziej dla kogoś niż dla siebie...niestety przepłaciłam to zdrowiem...i już sobie odpuściłam :-)

    OdpowiedzUsuń